Pomysł na imprezę zrodził się z potrzeby – potrzeby uzewnętrznienia (wyłonienia z wnętrz, w których są z pasją wytwarzane) rozmaitych obiektów artystycznych i podzielenia się ich unikalnym pięknem z innymi.
Wszystkim, którzy ucztowali, zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie „lady”, z całego serca Dziękuję! Było naprawdę miło... te dziesięć godzin minęło jak jedna…
Wielkie Dzięki przede wszystkim Dorocie oraz załodze Teatru i Piwnicy Kany – bez Was nie byłoby to możliwe!
Aguś - za to że Jesteś, za inspiracje, za wspólne działania, za wszystko.
Karolino – za pomoc logistyczną i ciepło.
Olu, Tomku – za całodobowe pogotowie graficzne i rodzinne ;-)
Ucztowali...
Asia vel. bambolala z Adrianem i Tajemniczym Trzecim Elementem ;) [trzymam kciuki!]





Asia, Marcin i Kalinka w roli uroczej manufaktury rodzinnej :) laleczki stymulujące kreatywność i rodzicielskie instynkty szły jak woda...





Marcin, wybacz, zbyt medialne, by nie zamieścić;)


Radek - mistrz szlachetnego piękna zaklętego w słojach

Magda, Tomek i różności



Piotr i jego hipnotuzujące akryle, do obejrzenia na żywo również tu



Zdzisław - szczecińskie panoramy i wilki...

Ania z mamą i ich szydełkowe, misterne...


Karolina z zastępem makaronowych wojowników, bądź aniołowów... ;) i zakręconymi biżutami


Ania uraczyła pięknymi skorupami ...



tudzież malowniczym tłem dla mojej biżuterii ;)



zjawili się również ludzie mediów i liczne wcielenia Dobrego Ducha Szczecina...

ludzie nauki eksploatujący kącik twórczej ekspresji...

oraz łaszący się na Agi pierniki-przodowniki, jeszcze w opakowaniach ;) w białej dizajnerskiej koszuli i czarnym sfeterku znana architektka i ilustratorka Olga K ;)
Dzięki, że przyszliście!







foto: Agata Dąbrowska, Tomasz Piotr Świtalski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz